Data publikacji 05.02.2019 Autor Jakub Łuszczyk
„Tak jak z jedzeniem i wyborami politycznymi, tak samo jest z pieniędzmi: decyzje dotyczące inwestycji często są podejmowane pod wpływem decyzji inwestycyjnych naszych przyjaciół czy sąsiadów. Czasami pójście za tym, co zrobili inni, jest racjonalne, ale nie zawsze. Kiedy inwestorzy poruszają się stadami, mogą popaść w poważne kłopoty.” - tak opisuje rolę wpływów społecznych jako przyczynę kryzysów gospodarczych i baniek spekulacyjnych Richard Thaler oraz Cass Sunstein w książce „Impuls. Jak podejmować właściwe decyzje dotyczące zdrowia, dobrobytu i szczęścia”.
Semper Augustus
Dokładnie 3 lutego 1637 roku zakończyła się uznawana za największą w historii bańka spekulacyjna - tulipomania.
.
Tulipomania miała miejsce w XVII wieku (dokładnie w latach 1636-1637) w Holandii. W tamtych czasach na giełdach holenderskich miast handlowano tulipanami. Niebywały popyt na kwiaty sprawił, że zaczęto spekulować ich cenami, przez co ceny zawrotnie rosły doprowadzając do sytuacji, w której za jedną cebulkę tulipanów rzadkiej odmiany oferowano równowartość kamienicy.
Najwyższą cenę osiągnęła słynna cebulka Semper Augustus, która została kupiona za 6000 guldenów, gdy średni roczny dochód wynosił wtedy ok. 150 guldenów.
W 1637 r. doszło do załamania rynku, co było spowodowane zbyt wygórowanymi cenami, na które nie było już chętnych. W najgorszej sytuacji znaleźli się oczywiście ci, którzy na spekulację cebulkami zaciągali olbrzymie kredyty.
Czy sąsiad ma rację?
Często słyszę od osób, z którymi rozmawiam, jak opowiadają o inwestycjach swoich znajomych lub przyjaciół. Dzisiaj właściwie na każdym kroku możemy natknąć się na informacje o rosnących cenach mieszkań, o tym jaka to lepsza inwestycja od lokat bankowych. A gdybym całkiem niedawno zainwestował w bitcoin 10.000 zł to dzisiaj byłbym milionerem. Czy gdybym 10 lat temu kupił ziemię…
Robert J. Shiller, który przewidział z dużym wyprzedzeniem kryzys finansowy na rynku nieruchomości w 2008 roku oraz wcześniej bańkę internetową w latach 2000-2001, twierdzi, że:
„najważniejszym elementem, z którym należy się liczyć, chcąc zrozumieć ten lub inny boom spekulacyjny, jest społeczne zarażenie myśleniem o boomie, przekazywane przez powszechną obserwację o gwałtownie rosnących cenach”.
To znaczy, że ludzie ulegają wpływowi innych osób myśląc o ich działaniach jako wiarygodnym źródle informacji, zwłaszcza jeśli jest ich dużo. I wtedy zaczynamy ich naśladować i postępować podobnie.
Tak powstają zachowania stadne, które mają charakter sprzężenia zwrotnego, tzn. jeśli dołączymy do tłumu, zachęcamy innych do tego samego.
Takie zachowania nie dotyczą tylko rynków finansowych. Jak myślisz dlaczego wyborcy częściej głosują na kandydatów, którzy prowadzą w sondażach? Albo czemu idziesz do restauracji, którą chwalił ostatnio znajomy? Ludzie po prostu lubią się dostosowywać.
selektywna percepcja
Inną teorią potwierdzającą naszą "zwierzęcą naturę" jest wg Shillera selektywna percepcja, czyli wybieranie przez inwestora wiadomości potwierdzających obraną strategię inwestycyjną, zamiast poszukiwania prawdziwego obrazu sytuacji. To oznacza, że inwestor świadomie pomija informacje przeczące założonej wcześniej strategii i temu, że może być w błędzie.
"Mocno przywiązujemy się do poglądów, które wyznajemy, a nie przyjmujemy do wiadomości faktów, które im przeczą. Zwłaszcza kiedy te poglądy są dla nas korzystne. Czym przyjemniejszy pogląd, tym trudniej się z nim rozstać."
J. Żakowski, Zwierzęca natura rynku, Niezbędnik inteligenta "Polityka" 11.07.2009
Między innymi dlatego inwestujący w nieruchmości przed pęknięciem bańki w 2008 roku, byli przekonani, że ceny będą tylko rosły i ignorowali ostrzeżenia, które napływały z rynku.
Z powyższego wynika zatem, że bańka spekulacyjna to samonapędzający się mechanizm, za który odpowiedzialne są czynniki psychologiczne, a nie racjonlane ekonomiczno-finansowe. Inwestorzy obserwując euforię u innych, sami zostają nią ogarnięci.
I niestety prędzej czy później każda bańka pęknie.
Chciałbym żeby ten tekst był pewną inspiracją i ostrzeżeniem dla osób, które interesują się pomnażaniem swojego majątku lub już aktywnie to robią. Zastanów się ile czasu poświęcasz na analizę swoich wyborów inwestycyjnych, a jak często w podjęciu decyzji kierujesz się opiniami innych albo tymi dostępnymi w środkach masowego przekazu.
Z własnego doświadczenia nie pamiętam, żebym gdzieś słyszał zachęty, że warto kupić przecenione akcje na giełdzie albo mieszkanie skoro ceny spadały od dłuższego czasu.
Wiem natomiast na pewno, że wybór każdej inwestycji powienien być poprzedzony dokładną analizą Twojej sytuacji, oceną dotychczasowych doświadczeń, poziomu akceptowanego ryzyka, oczekiwanej stopy zwrotu czy płynności inwestycji.
I pamiętaj kiedy sąsiad, powie Ci, że na pewno nie stracisz, kupując ... (uzupełnij puste miejsce albo zapytaj sąsiada), to już najwyższa pora pozbyć się tego typu inwestycji.
Jakub Łuszczyk